W historiografii rzadko regionalną problematykę górnośląską ujmowano porównawczo,
zazwyczaj dostrzegając specyfiką tego regionu, a nie to, co dla niego było typowe
i stanowiło wręcz codzienność na obszarach pogranicza. Badania komparatystyczne w polskiej
historiografii mają zaś bardzo długą tradycję, sięgającą XIX wieku i głośnej, do dzisiaj
przywoływanej, klasycznej pracy Joachima Lelewela porównującej Polskę i Hiszpanię.
W przypadku Górnego Śląska najczęściej szukano wspólnych wątków z dziejami innych
prowincji dzielnicy pruskiej. Dopiero przed kilku laty ukazała się monografia opolskiego historyka
próbującego odnaleźć paralele w dziejach Górnego Śląska i Szlezwiku'. W jednej
z nielicznych prac opisujących podobieństwa historii Górnego Śląska i Alzacji/Lolaryngii jej
Autorka skupiła się na kwestiach narodowościowych, uznając je za najbardziej istotne dla
problematyki porównawczej w obydwu regionach. Pisała, że: „Ludność kresowa, żyjąca na
pograniczu dwóch konfrontujących się kultur, wybiera tę, która jest dla niej z pewnych
względów w jej odczuciu atrakcyjniejsza, która umożliwia jej swobodny rozwój stosunków
społecznych”, Wydaje się, że to zagadnienie zasługuje jednak na ujęcie szersze - porównanie
trzech regionów nie tylko pod względem oczywistego związku dotyczącego kształtowania
się świadomości narodowościowej na pograniczu, zauważał to przecież już Wojciech Korfanty
pisząc „o Alzatczykach Europy Środkowej”, ale także przeanalizowanie tego zagadnienia
w jego kontekście gospodarczym, społecznym i politycznym. (Fragment tekstu